Aleksandra Makulska

  • O mnie
  • Iskra
  • Listy z Szuflady
  • Co dla Ciebie?
  • Teksty z Szuflady
  • Koszyk

Teksty

Teksty

Porządki w głowie

Co roku na wiosnę.

Przez Aleks, 2 tygodnie2 tygodnie temu
Teksty

Klub Czułej Czytelniczki – 2 książki kwietnia + 1 anglojęzyczna

Małe ogniska, Piękny świat Rooney i Firekeeper’s daughter.

Przez Aleks, 4 tygodnie4 tygodnie temu
Iskra
Teksty

O Filipince i maszynie do czytania

gdy miałam jakieś 12 lat wysłałam swoje pierwsze dorosłe opowiadanie na konkurs do Filipinki.

Przez Aleks, 2 miesiące2 miesiące temu
Teksty

Klub Czułej Czytelniczki – 3 książki lutego

One płoną jaśniej, Ostre przedmioty i Zwierzę.

Przez Aleks, 3 miesiące3 miesiące temu
Teksty

Z etatu w administracji na copywriterski freelance

Może ja też mogę zacząć pracować zdalnie i zarabiać na… pisaniu?

Przez Aleks, 3 miesiące3 miesiące temu
Teksty

Klub Czułej Czytelniczki – 3 książki stycznia

Moja mroczna Vanesso, Dorośli i Nasze małżeństwo,

Przez Aleks, 4 miesiące3 miesiące temu
Teksty

Rok temu w połowie grudnia

Kupiliśmy stary drewniany dom – część trzecia

Przez Aleks, 4 miesiące temu
Teksty

Klub Czułej Czytelniczki – 3 książki grudnia

Światło w środku nocy, Księga Czarownic i Ekstaza

Przez Aleks, 5 miesięcy3 miesiące temu
Teksty

Klub Czułej Czytelniczki – 3 książki listopada

Pestki, Dziewczyna, kobieta, inna i Malowane Henną

Przez Aleks, 5 miesięcy3 miesiące temu
Teksty

O zielonych martensach

Chociaż im dłużej o nich myślę, tym bardziej wydaje mi się, że to jednak “ala” martensy były, bo strasznie się rozlazły, rozklapciały i rozeszły w szwach.

Przez Aleks, 6 miesięcy6 miesięcy temu

Nawigacja po wpisach

1 2 … 4 Następny
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
14 lat temu przeprowadzilismy się do naszego pier 14 lat temu przeprowadzilismy się do naszego pierwszego wspólnego mieszkania na warszawską Białołękę.

10 lat temu zastanawialiśmy nad przeprowadzką z warszawskiej Białołęki na Mokotów, żeby mieć bliżej do roboty.

Na szczęści nam przeszło.

6 lat temu myśleliśmy nad wyprowadzką z Polski, Majkel był nawet na rozmowie kwalifikacyjnej w Berlinie i starał się o pracę w Kopenhadze.

Coś nam nie pasował, coś nas gryzło.

5 lat temu zaczęliśmy pracować zdalnie i większą część roku byliśmy w drodze.

Pomieszkiwaliśmy w najróżniejszych miejscach - w kamiennym domku na wzgórzach Alzacji, w niewielkiej willi pośród drzewek oliwnych w Toskanii, w drewnianej chatce na ranczu na Korsyce, na piętrze kamienicy w Ustce i w domu ciosanym z bali w samym środku fińskiego lasu.

Nosiło nas.

Dziś mija dokładnie rok odkąd zamieszkaliśmy na (polskiej) wsi, jakieś 15 minut drogi od Bugu, na granicy Podlasia i Mazowsza.

Liczę ten rok od dnia, w którym Majkel skręcił prawdziwe łóżko i postawił je w pokoju, który stał się sypialnią, bo wcześniej spaliśmy na polówkach w pomieszczeniu, które dopiero za jakiś czas miało być kuchnią.

Nic nas nie gryzie, niczego nam nie brakuje, donikąd nas nie nosi.

I chociaż mam piękne 4 zdjęcia naszego domu o każdej porze roku, które chciałam wrzucić na pamiątkę, TO zdjęcie, zrobione wczoraj, ma dla mnie większe znaczenie.

Bo wczoraj po południu wyciągnęliśmy z naszej ziemi nasze pierwsze rzodkiewki. 

Chrupiące, lekko ostre, o słodkich, soczystych listkach.

#życienawsi #DwieBrzozy #rzodkiewy #KlubOtwartejSzuflady
Moja babcia zawsze używała czerwonej szminki. U Moja babcia zawsze używała czerwonej szminki.

Używała też sypkiego pudru do twarzy z puchatą, okrągłą gąbką i wody toaletowej "Pani Walewska", której fioletowy flakonik stał na półce pod białym, drewnianym lustrem wiszącym w przedpokoju.

Ale tę czerwoną szminkę pamiętam najwyraźniej, bo pociągała nią usta za każdym razem, gdy wychodziła z domu.

Zamieniała granatową, domową sukienkę, którą nazywała fartuchem na białą bluzkę z perłowymi guzikami i plisowaną spódnicę. Zakładała brązowy żakiet. I zawsze malowała usta

Wychodząc do warzywniaka po chrzan, do kiosku po "Świat Kobiet", do ciotki Danki na kawę i na plac zabaw po przeciwnej stronie ulicy, na który zabierała mnie zawsze po zerówce.

I czasem, przeglądając czarno-białe zdjęcia przyklejone do sztywnych kart starych albumów z jej młodości, zastanawiam się od kogo dostała tę pierwszą? Swoją pierwszą czerwoną szminkę?

Nie zdążyłam jej o to zapytać.

___________________

To stary tekst z jednej z sesji pisania na żywo. 

Jutro oflajn.

Mniej sieci, więcej rozmów i przytulania ❤️

Wracam w poniedziałek

#klubotwartejszuflady
#piszę #piszębolię #Iskra2022 #iskraoflajn
W trakcie warsztatów pisarskich, na które chodzi W trakcie warsztatów pisarskich, na które chodziłam parę lat temu poznałam Karola.

Karol pracował w lokalnym tygodniku, był po 60-tce, miał szopę siwych włosów i pisał opowiadania o kumplach studiujących socjologię i podróżujących stopem przez świat.

Jedno z nich przeczytał naszej kilkunastoosobowej grupie na głos.

Akcja historii rozgrywała się na bazarze w Stambule, a każde zdanie w tekście Karola było soczyste i pachniało latem. Słowa mieniły się w słońcu i pulsowały życiem. 

Słuchaliśmy go jak zaczarowani.

Gdy skończył czytać dziewczyna siedząca obok mnie zapytała: “Gdzie można przeczytać więcej takich tekstów?”

Karol zmieszał się, zamknął zeszyt i odpowiedział, że TAKICH tekstów nigdzie nie publikuje 

Ma nimi wypełnione całe notesy, ale nigdzie ich nie zamieszcza. Nie ma swojej strony w sieci, nie wysyła ich do wydawnictw, nie bierze udziału w żadnych konkursach literackich. 

Bo uważa, że zostanie wyśmiany. 

Że komuś nie spodobają się bohaterowie albo fabuła, że ktoś wytknie mu błędy, luki i nieścisłości, a ktoś inny powie, że to nie jest wcale pisanie, a grafomaństwo.

Pamiętam tę scenę bardzo wyraźnie, bo zrobiło mi się cholernie smutno.

Przecież opowiadania Karola mogły inspirować do podróżowania, umilać czas w autobusach, na plażach i podczas zimowych wieczorów na wygodnych kanapach. 

Mogły być najbardziej zaczytaną książką w bibliotece, taką z posklejanymi taśmą stronami i zagiętymi rogami okładki, na którą trzeba się zapisywać i czekać w długiej kolejce. 

A Karol mógłby wcale nie pracować w lokalnym tygodniku, a być znanym pisarzem i prowadzić warsztaty pisarskie, a nie w nich uczestniczyć.

Czasem strach przed krytyką łamie nam skrzydła, zanim w ogóle pomyślimy o lataniu. Odbiera szansę na inne, ciekawsze i pełniejsze życie.

Dlatego w Klubie Otwartej Szuflady NIE MA MIEJCA na krytykę. 

To bezpiecznie, pluszowe miejsce, w którym nie tylko uczymy się pisać, ale też dzielić swoimi tekstami. Sprawdzamy jak się czujemy się, gdy czytają nas inni i dokąd nas to doświadczenie prowadzi. Budujemy razem pisarską pewność siebie. Z daleka od ostrych słów, uszczypliwych uwag i złośliwych komentarzy.

I to naprawdę DZIAŁA.
Zapisy do 13. edycji w bio ☝️
W zeszłym tygodniu w relacje wrzuciłam nową mat W zeszłym tygodniu w relacje wrzuciłam nową matę samochodową od @be_bobi_

Dzisiaj przychodzę opowiedzieć Ci o niej też tutaj, bo hitstoria, która kryje się za powstaniem @be_bobi_ jest mi bardzo bliska ❤️

Posłuchaj Agnieszki:

"W październiku 2015 po namowie przyjaciół wybraliśmy się na spacer do schroniska w Gaju wyprowadzić mieszkające tam pieski.
Strasznie nam się podobało, że to schronisko jest bardzo otwarte i zachęca do zapoznawania się z psimi mieszkańcami. Ale szczerze mówiąc, bardzo bałam się tej wizyty bo jako wrażliwiec na psie historie myślałam, że zwyczajnie, emocjonalnie nie dam rady… ale dałam! I mało tego, w pierwszej klatce zaraz po wejściu spotkaliśmy Bobiego! Tak miał na imię w schronisku, mieszkał tam już rok, miał wtedy 10 lat i średnie szanse jako senior na adopcje. Mimo ciężkiej historii za sobą, tak strasznie cieszył się na widok ludzi! No i wpadliśmy po uszy:) W listopadzie już mieszkał z nami! :)

Bobi miał 10 lat, a ja 10 lat pracy na etacie za sobą i tak niby miało być dalej. Dobra praca, dobra płaca, stabilnie to czego chcieć więcej? No właśnie?! :)

Jak tylko była wolna chwila to pakowaliśmy się do samochodu i jechaliśmy z Bobim za miasto.

Zadziwiające, że mimo wieku i tego, że wcześniej pewnie za często nie podróżował, to lubił jeździć samochodem tzn. przesypia rozłożony na kanapie całą drogę;) Kupiliśmy matę samochodową ale wszystkie, które oglądaliśmy były zwykłe, smutne, cienkie i czarne i nagle powstał pomysł na własny funkcjonalny styl! I tak sobie jeździliśmy, aż w końcu w samochodzie powiedziałam, że odchodzę z pracy i będę pracować sama dla siebie, tworząc psi kolorowy dizajn😉"

Aga ☝️ tak jak ja rzuciła etat dla swojej firmy i tak jak ja zrobiła to dzięki miłości do bardzo Wyjątkowego Pieseła ❤️🐕

Zawsze będę wspierać ten dream-team 🐕👱‍♀️ :))

Oraz: mata (już nasza trzecia!) jest naprawdę przekozacka, zmieniła tylną kanapę w wygodne leże, na którym sama mam ochotę wypoczywać w trasie :))))

#bebobi #girlpower
Bry! 🙌❤️ Dziewczyny!!! ❤️ Its OFISZAL Bry! 🙌❤️

Dziewczyny!!! ❤️

Its OFISZAL, ruszają zapisy do letniej edycji Klubu Otwartej Szuflady! 🔥🔥🔥

Startujemy 9.06 i przez 5 tygodni będziemy (pić zimne drinki 🍸🍷🍹), pisać i gadać o pisaniu ✍️✍️ 🔥🔥

Klub Otwartej Szufady to jedyny klub pisarski online (i śmiem twierdzić, że nie tylko onlajn!!), w którym nie spotka Cię ŻADNA krytyka, a I TAK nauczysz się i zaczniesz PISAĆ ✍️

30 Uczestniczek, które łączy wrażliwość i pisanie, pluszowa atmosfera i pełne wsparcie oraz cała masa konkretnych pisarskich wskazówek i ćwiczeń na rozpisanie się - zeeerooo lania wody!

Kliknij link w bio ☝️ przeczytaj szczegóły i ponad 110 opinii Uczestniczek poprzednich 12 edycji 😍😍

I chodź, jeśli tylko lubisz pisać, to SERIO jedyne wymaganie ❤️

P.S. To OSTATNIA edycja w tej cenie ☝️ Wszystko poszło w górę i niestety Szuflady też podrożeje. Kolejna edcja w listopadzie będzie kosztować już 349 pln.

#KlubOtwartejSzuflady #girlpower #piszę #piszębolubię #pisaniekreatywne #kreatywnepisanie #warsztatypisania #warsztatypisarskie
Kiedyś zaraz po przebudzeniu szłam siku. Teraz Kiedyś zaraz po przebudzeniu szłam siku.

Teraz łapię za telefon i sprawdzam Insta, maila i pogodę.

Pracuję w sieci i w ogromnej części żyję online i uważam, że to jest absolutnie ZAJEBISTA sprawa, bo dzięki temu:

mogłam:

- rzucić etat w administracji;
- przestać ładować kartę miejską i gnieść się w metrze w godzinach szczytu;
- przeprowadzić się na kompletne zadupie;

oraz 

mogę:

- spędzać całe dnie ze sMalcami
- zamówić taśmę klejącą z dostawą za 24h, gdy w jednymy sklepie na moim zadupiu jej po prostu NIE MA;
- oglądać Batmana na HBO Max i własnym projektorze zamiast iść do kina i wciąż kogoś uciszać 

Ale wszystko co zajebiste łatwo przedawkować. 

Dlatego na Iskrze, Platformie Kreatywnych Kobiet ćwiczymy w tym miesiącu... oflajn.

Jeden dzień w tygodniu BEZ sieci.

Żeby udowodnić sobie, że damy radę odkleić się od telefonów.

Umiesz tak?

Jeden caaaaały dzień bez Insta, bez gpsa, bez spotify, bez netflixa, bez audiobooków, czatów, zakupów online i pytań do googla? 

#iskraoflajn #iskraofline #Iskra2022
Moja bajka 🍃 #DwieBrzozy #życienawsi #wieś Moja bajka 🍃

#DwieBrzozy #życienawsi #wieś
Zanim zabrałam się za „Świat” rzuciła mi s Zanim zabrałam się za „Świat” rzuciła mi się w oczy recenzja, że to najlepsza z książek Sally Rooney i trudno mi było wykasować te słowa z głowy podczas czytania.

Zagłębiając się w historię Alice i Eileen cały czas czekałam na to „coś” co sprawi, że pomyślę sobie „wow, racja!” i dopiero grubo po połowie musiałam pogodzić się z myślą, że dla mnie to nie będzie najlepsza, ale po prostu kolejna książka Rooney.

„Normalni ludzie” urzekli mnie delikatną fabułą płynącą jak życie, która w „Świecie” snuje się dokładnie tak samo. To nie jest emocjonalny rollercoaster, a po prostu bijąca regularnym rytmem opowieść.

Dwie przyjaciółki, dwa spojrzenia na związki i miłość, przemyślenia na temat swojego miejsca w życiu, pracy, kariery, przyjaciół, znajomych.

Tylko tyle i aż tyle.

To nie jest książka, dla której zarywa się noce, a raczej przerywnik do poczytania przy porannej kawie.

Jeśli to będzie pierwsza książka Rooney, którą przeczytasz możesz uznać ją za najlepszą. Dla mnie najlepsi (bo byli pierwsi) są wciąż „Ludzie”.

Reszta książek z kwietniowego cyklu #KlubCzułejCzytelniczki wleciała na bloga, link w relacjach ☝️
Czasem budzę się w środku nocy. Sen zamienia s Czasem budzę się w środku nocy.

Sen zamienia się w czarne myśli.

Im szczelniej zaciskam powieki, tym trudniej mi znowu zasnąć i wyłączyć głowę.

Nie ruszam się, ale oddycham coraz płyciej i szybciej, i czuję jak serce łomocze mi w klatce piersiowej, a łzy płyną po policzkach.

I wtedy słyszę ziewnięcie i czuję ruch na kołdrze.

Florentyna przeciąga się i mało delikatnie tarabani po moim zwiniętym w ciasny węzeł ciele na samą górę łóżka.

Dotyka ciepłym, suchym nosem moich mokrych policzków. Raz, czasem dwa liźnie mnie po nosie. 

A potem podbija głową kołdrę i wsuwa się wąskim tunelem w zagłebienie moich zgiętych nóg.

I rozlewa niczym termofor pełen gorącej wody.

Dotyka mnie każdym kawałkiem siebie.

Czasem opiera głowę na moich kolanach, czasem dotyka opuszkami łap mojej stopy. 

Daje znać, że nie jestem sama.

Po chwili zaczynam czuć jej spokojny oddech. 

Łapię jej rytm.

Zatrzymuję myśli.

I w końcu znów zasypiam.
Zanim zasypało nas śniegiem i zabrakło prądu n Zanim zasypało nas śniegiem i zabrakło prądu na dwa dni w Dwóch Brzozach było piękne przedwiośnie 🌱

#DwieBrzozy #życienawsi
Strona używa ciasteczek. Klikając "Akceptuj", zgadzasz się, żeby zapisywane były WSZYSTKIE ciastka.
Polityka prywatnościAKCEPTUJ
Manage consent

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT
Listy z Szuflady

Cześć,

w wysyłanych dwa razy w miesiącu Listach z Szuflady piszę o pisaniu, wrażliwości i zwykłej-nie-zwykłej codzienności.