Klub Czułej Czytelniczki to wirtualny klub książki, który działa na Iskrze, Platformie Kreatywnych Kobiet od lipca 2022.
KSIĄŻKA LUTEGO 2023
“Życie Violette” Valérie Perrin
Życie w skrócie: historia niełatwego życia i skomplikowanej miłości Violette Toussaint, dozorczyni cmentarza w niewielkim burgundzkim miasteczku.
“O czym dla Ciebie jest ta książka?”
To pytanie towarzyszyło nam podczas spotkania w Klubie Czułej Czytelniczki i okazało się, że odpowiedź na nie wcale nie jest taka prosta.
Chociaż “Życie” z pozoru wydaje się zwykłą, niespiesznie płynącą historią, między kartkami skrywa wiele ważnych, życiowych lekcji i dla każdej z nas miało trochę inny wydźwięk.
Tytułowa Violette od paru lat pracuje i mieszka na burgundzkim cmentarzu. Opiekuje się grobami, dba o alejki i kwiaty, pielęgnuje niewielki ogródek i zawsze znajduje czas, żeby przy filiżance herbaty (albo kropelce czegoś mocniejszego) wysłuchać tych, którzy potrzebują rozmowy i pocieszenia.
Jej garderoba podzielona jest na zimę – szare, ciemne okrycia, które zakłada wychodząc na zewnątrz – i lato – kolorowe, zwiewne sukienki, które ukrywa przed wzrokiem innych pod ciężkimi płaszczami. I nie jest to jedyna tajemnica Violette. Z każdym kolejnym rozdziałem lepiej poznajemy jej przeszłość i dowiadujemy się jak wiele życiowych zakrętów musiała pokonać, żeby znaleźć spokój i swoje miejsce.
“Życie Violette” to opowieść o stracie, bólu i żałobie, ale też o tym, że nigdy nie jest za późno, żeby zacząć wszystko od nowa. Że warto żyć, odnajdywać radość w drobiazgach, cieszyć się codziennością i doceniać złożoność życia, którego nieodłączną częścią – niezależnie od tego jak trudno jest nam to zaakceptować – jest śmierć.
Podczas czytania na przemian wzruszałam się i uśmiechałam (a czasem nawet parskałam śmiechem, chociażby przy scenie z monocyklem :)) ). Przy wielu fragmentach zatrzymywałam się na dłużej i zaginałam rogi kartek, żeby do nich wracać.
Nie sądziłam, że “Życie” aż tak mnie ujmie. Warto! Także, jeśli kochasz “Amelię”, bo na Klubowym spotkaniu ustaliłyśmy, że Violette jest równie uroczo “francuska”.
0 komentarzy