
Akademia Kreatywnego Pisania
Tu dzieje się prawdziwa pisarska magia i powstają najlepsze teksty.
Pisalnia – Akademia Kreatywnego Pisania to intensywne warsztaty pisarskie, w trakcie których spotykamy się raz w tygodniu, żeby szlifować warsztat, pisać i dzielić się swoim tekstami.
Poznaj Pisarki

Sylwia Dec
Jestem pisarką, która opowiada, i opowiadaczką, która pisze. Moja pisarska miłość to fantastyka – wierzę, że fantastyczne opowieści są jak lustra, w których odbija się nasz świat.
Wydałam książkę z baśniami terapeutycznymi dla kobiet „Baśnie o Przemianach” i serię opowiadań o kosmicznym weterynarzu. Stworzyłam także autorskie uniwersum miasta Veira, a w tym roku szykuję się do wydania pierwszej powieści z tego cyklu. Razem z grupą Kolektyw Opowieści Tamdarym opowiadam baśnie na żywo, a moi słuchacze wychodzą ze spotkania ze mną z poczuciem, że właśnie odkryli, jak wielką moc ma doświadczenie słuchania żywych opowieści.
Pracuję także jako copywriterka w dużej agencji reklamowej, a raz na jakiś czas puszczam w świat sety autorskich naklejek z kotkami w kosmosie w ramach Dropu z Kosmosów. Bo koty, kosmosy i kwiaty mają w moim sercu szczególne miejsce ;)
Fantastyka sprawia, że czuję się jak baśniowa Odkrywczyni, która rusza w drogę, by poznawać cuda i pokazywać je innym dookoła siebie. Mam nadzieję, że rozgościsz się w moim kosmosie i razem ruszymy w dalszą podróż!
Zapraszam Cię na mojego instagrama: autorka_sylwia_dec i na stronę www.sylwiadec.pl.
Wydałam książkę z baśniami terapeutycznymi dla kobiet „Baśnie o Przemianach” i serię opowiadań o kosmicznym weterynarzu. Stworzyłam także autorskie uniwersum miasta Veira, a w tym roku szykuję się do wydania pierwszej powieści z tego cyklu. Razem z grupą Kolektyw Opowieści Tamdarym opowiadam baśnie na żywo, a moi słuchacze wychodzą ze spotkania ze mną z poczuciem, że właśnie odkryli, jak wielką moc ma doświadczenie słuchania żywych opowieści.
Pracuję także jako copywriterka w dużej agencji reklamowej, a raz na jakiś czas puszczam w świat sety autorskich naklejek z kotkami w kosmosie w ramach Dropu z Kosmosów. Bo koty, kosmosy i kwiaty mają w moim sercu szczególne miejsce ;)
Fantastyka sprawia, że czuję się jak baśniowa Odkrywczyni, która rusza w drogę, by poznawać cuda i pokazywać je innym dookoła siebie. Mam nadzieję, że rozgościsz się w moim kosmosie i razem ruszymy w dalszą podróż!
Zapraszam Cię na mojego instagrama: autorka_sylwia_dec i na stronę www.sylwiadec.pl.

Martyna Kliks
Jestem historyczką sztuki, na co dzień piszę i opowiadam o sztuce. Jestem autorką podcastu „Gablotki”, artykułów popularnonaukowych i profilu na instagramie @gablotki. Prowadzę webinary o inspirujących artystkach na platformie dla kreatywnych kobiet ISKRA i zajęcia na uczelni.
Uważam, że sztuka jest dla każdego, a nie dla wybranych i że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, jeśli tylko chwilę poszuka, albo jeśli ma dobrą przewodniczkę.
Lubię wciągające historie (oglądać, czytać, słuchać), detale na niderlandzkich obrazach a najbardziej na świecie spędzać czas z Piotrkiem i Harfą.
Po opowieści o sztuce zajrzyj na moją stronę: https://martynakliks.pl/
Uważam, że sztuka jest dla każdego, a nie dla wybranych i że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, jeśli tylko chwilę poszuka, albo jeśli ma dobrą przewodniczkę.
Lubię wciągające historie (oglądać, czytać, słuchać), detale na niderlandzkich obrazach a najbardziej na świecie spędzać czas z Piotrkiem i Harfą.
Po opowieści o sztuce zajrzyj na moją stronę: https://martynakliks.pl/

Luiza Maszewska
Z wykształcenia jestem przyrodniczką, w sercu botaniczną świruską.
Lubię umieć nazwać wszystko co rośnie wokół mnie. Wychowana w miłości do Bałtyku i jego piaszczystych plaż, jako dorosła pokochałam Bieszczady. I tu i tu ciągnie mnie teraz jednakowo. Śmieję się, że to najlepszy powód by mieszkać w Warszawie, w góry i nad morze mam stąd podobnie blisko.
Na co dzień jestem specjalistką od zasobów ludzkich, w pracy, w której układam nieukładalne, ale przede wszystkim w domu. W dalekiej od nudy podróży przez życie towarzyszą mi dwie prawie dorosłe nastolatki i mąż, który jest moim największym wsparciem i wdzięcznym odbiorcą wszystkich moich mniej lub bardziej szalonych pomysłów.
Bardzo mnie dużo w mojej własnej głowie, w towarzystwie roju brzęczących słów. Czasami udaje się je złapać na dłużej. Wciąż jednak więcej myślę o pisaniu, niż faktycznie piszę.
Kiedyś byłam kuchenną wróżką. Nadal czasem czaruję ale nigdy z obowiązku, a z wewnętrznej potrzeby. Czytam mnóstwo, a i tak wolniej niż uzupełniam piętrzące się na mojej szafce nocnej stosy książek. Tańczę, kiedy nikt nie patrzy, spaceruję i łapię chwile. Po te uwiecznione zapraszam na Lu na tropie
Lubię umieć nazwać wszystko co rośnie wokół mnie. Wychowana w miłości do Bałtyku i jego piaszczystych plaż, jako dorosła pokochałam Bieszczady. I tu i tu ciągnie mnie teraz jednakowo. Śmieję się, że to najlepszy powód by mieszkać w Warszawie, w góry i nad morze mam stąd podobnie blisko.
Na co dzień jestem specjalistką od zasobów ludzkich, w pracy, w której układam nieukładalne, ale przede wszystkim w domu. W dalekiej od nudy podróży przez życie towarzyszą mi dwie prawie dorosłe nastolatki i mąż, który jest moim największym wsparciem i wdzięcznym odbiorcą wszystkich moich mniej lub bardziej szalonych pomysłów.
Bardzo mnie dużo w mojej własnej głowie, w towarzystwie roju brzęczących słów. Czasami udaje się je złapać na dłużej. Wciąż jednak więcej myślę o pisaniu, niż faktycznie piszę.
Kiedyś byłam kuchenną wróżką. Nadal czasem czaruję ale nigdy z obowiązku, a z wewnętrznej potrzeby. Czytam mnóstwo, a i tak wolniej niż uzupełniam piętrzące się na mojej szafce nocnej stosy książek. Tańczę, kiedy nikt nie patrzy, spaceruję i łapię chwile. Po te uwiecznione zapraszam na Lu na tropie

Karolina Sawka
Z zawodu jestem psycholożką, psychoterapeutką i psychoonkolożką. Z zamiłowania: pisarką.
W swoich opowiadaniach łączę miłość do psychologii, do ludzi i emocji, które nimi kierują.
Uwielbiam tworzyć fikcję, która dla kogoś może być rzeczywistością.
Zapraszam Cię na Instagram i do mojej Szuflady.
W swoich opowiadaniach łączę miłość do psychologii, do ludzi i emocji, które nimi kierują.
Uwielbiam tworzyć fikcję, która dla kogoś może być rzeczywistością.
Zapraszam Cię na Instagram i do mojej Szuflady.

Anna Krasińska
Mieszkam na północy Kaszub i zbieram historie. Najbardziej lubię te, po które nikt inny nie chce się schylić, albo o których już nikt nie pamięta.
Interesuje się historią mojej okolicy, kolekcjonuję bajki i legendy z całego świata.
Zbieram też ciekawostki o otaczającym nas świecie i ludziach. Od czasu do czasu dzielę się nimi w podcaście Supernove, który prowadzę razem z moją przyjaciółką. Dużo słucham.
Na swoim koncie na Instagramie dzielę się polecajkami ciekawych podcastów i reportaży radiowych.
Interesuje się historią mojej okolicy, kolekcjonuję bajki i legendy z całego świata.
Zbieram też ciekawostki o otaczającym nas świecie i ludziach. Od czasu do czasu dzielę się nimi w podcaście Supernove, który prowadzę razem z moją przyjaciółką. Dużo słucham.
Na swoim koncie na Instagramie dzielę się polecajkami ciekawych podcastów i reportaży radiowych.

Katarzyna Frelik
Pisarka i rysowniczka. Ekspertka na platformie dla kreatywnych kobiet ISKRA.
Dzielę się swoimi tekstami na blogu i w newsletterze. W moich tekstach widać szczerość i wrażliwość, dzięki czemu poruszam, często wzruszam i skłaniam do refleksji. Inspiruję do zaproszenia twórczości do Twojego życia poprzez zabawę #tworczaradosc na Instagramie i warsztaty Twórczego Malowania.
Marzę i planuję wydać przynajmniej jedną książkę. Ze słodyczy najbardziej lubię tiramisu, a na świecie ludzi i naturę.
Dzielę się swoimi tekstami na blogu i w newsletterze. W moich tekstach widać szczerość i wrażliwość, dzięki czemu poruszam, często wzruszam i skłaniam do refleksji. Inspiruję do zaproszenia twórczości do Twojego życia poprzez zabawę #tworczaradosc na Instagramie i warsztaty Twórczego Malowania.
Marzę i planuję wydać przynajmniej jedną książkę. Ze słodyczy najbardziej lubię tiramisu, a na świecie ludzi i naturę.

Olga Stiefel-Brzezińska
Jestem Olga i jestem prawniczką.
Teoretycznie od 9 do 17 od poniedziałku do piątku, ale w praktyce to charakter a nie zawód. Z tego powodu musiałam znaleźć coś sobie do odreagowania. Najpierw zaczęłam mieszać w garach. Potem doszło do tego plątanie nitek i włóczek. Na koniec dołożyłam stawianie literek na papierze (i w komputerze).
Tak oto powstało moje alter ego, czyli Matka Krasnoludów (albo Cwergów, jak to mawiają na Śląsku, skąd pochodzę).
Piszę głównie fantastykę, bo czuję potrzebę ubarwiania i rozbawiania świata. W razie konieczności mogę też machnąć tekst poważny, tekst osobisty, umowę czy pismo procesowe. A jak ktoś mi mocno zajdzie za skórę, może stać się bardzo pechowym bohaterem moich opowiadań..
Tak, jak piszę prawie wszystko, czytam też prawej wszystko. A swoimi przemyśleniami na temat lektur i historiami z życia moich krasnoludów dzielę się na Instagramie, gdzie znajdziecie mnie jako olga_ffo.„
Teoretycznie od 9 do 17 od poniedziałku do piątku, ale w praktyce to charakter a nie zawód. Z tego powodu musiałam znaleźć coś sobie do odreagowania. Najpierw zaczęłam mieszać w garach. Potem doszło do tego plątanie nitek i włóczek. Na koniec dołożyłam stawianie literek na papierze (i w komputerze).
Tak oto powstało moje alter ego, czyli Matka Krasnoludów (albo Cwergów, jak to mawiają na Śląsku, skąd pochodzę).
Piszę głównie fantastykę, bo czuję potrzebę ubarwiania i rozbawiania świata. W razie konieczności mogę też machnąć tekst poważny, tekst osobisty, umowę czy pismo procesowe. A jak ktoś mi mocno zajdzie za skórę, może stać się bardzo pechowym bohaterem moich opowiadań..
Tak, jak piszę prawie wszystko, czytam też prawej wszystko. A swoimi przemyśleniami na temat lektur i historiami z życia moich krasnoludów dzielę się na Instagramie, gdzie znajdziecie mnie jako olga_ffo.„

Ewa Brzeska
Jestem pisarką, fanką idiotycznych tabliczek i miejskich kapliczek, pogromczynią hulajnóg, varsavianistką, adeptką tarota, kocham gotować i jeść.

Justyna Walczuk
Polonistka, anglistka, ex-dziennikarka i copywriterka.
Obecnie przebywam na macierzyńskim, który jakiś szalony człowiek nazwał urlopem.
Poza byciem mamą dwójki (a wkrótce trójki!) nazywam się Pisacielką. Dlaczego? Bo piszę, by marzyć i marzę, by pisać. Od zawsze stukam w klawiaturę i tworzę do szuflady. Ale dopiero warsztaty Aleks Makulskiej sprawiły, że zaczęłam publikować.
Wydałam e-booka „Sk(r)ucha. Opowiadania o kobietach pokruszonych” oraz audiobajki „Przygody Szymka Witaminka”. Obecnie kończę prace nad pierwszą powieścią.
Pisząc, odkrywam światy, które rozszerzają źrenice, poruszają emocje i otulają myśli. Lubię szatkować wspomnienia, ćwiartować traumy i wyciskać refleksje.
Moje teksty znajdziesz na Instagramie oraz na mojej stronie Pisacielka.
Obecnie przebywam na macierzyńskim, który jakiś szalony człowiek nazwał urlopem.
Poza byciem mamą dwójki (a wkrótce trójki!) nazywam się Pisacielką. Dlaczego? Bo piszę, by marzyć i marzę, by pisać. Od zawsze stukam w klawiaturę i tworzę do szuflady. Ale dopiero warsztaty Aleks Makulskiej sprawiły, że zaczęłam publikować.
Wydałam e-booka „Sk(r)ucha. Opowiadania o kobietach pokruszonych” oraz audiobajki „Przygody Szymka Witaminka”. Obecnie kończę prace nad pierwszą powieścią.
Pisząc, odkrywam światy, które rozszerzają źrenice, poruszają emocje i otulają myśli. Lubię szatkować wspomnienia, ćwiartować traumy i wyciskać refleksje.
Moje teksty znajdziesz na Instagramie oraz na mojej stronie Pisacielka.

Kamila Kamińska
Mam na imię Kamila.
Z wykształcenia i w głębi serduszka nadal jestem biolożką morską, a życiowo ludzką i psią matką, która już nigdy nie chce wrócić do korpo.
Bywam bardzo zmęczona, często wkurzona, czasem zabawna. Całą paletę emocji ważę w słowach, podgrzewam w myślach i przelewam na klawiaturę, bo pisanie odręczne idzie mi kiepsko.
Kreując czyjś świat na chwilę odrywam się od własnego chaosu. Mawiają, że dojrzałam, ale nie dorosłam. Kocham się w latach 90-tych.
Zapraszam do swojej szufladki tutaj.
Z wykształcenia i w głębi serduszka nadal jestem biolożką morską, a życiowo ludzką i psią matką, która już nigdy nie chce wrócić do korpo.
Bywam bardzo zmęczona, często wkurzona, czasem zabawna. Całą paletę emocji ważę w słowach, podgrzewam w myślach i przelewam na klawiaturę, bo pisanie odręczne idzie mi kiepsko.
Kreując czyjś świat na chwilę odrywam się od własnego chaosu. Mawiają, że dojrzałam, ale nie dorosłam. Kocham się w latach 90-tych.
Zapraszam do swojej szufladki tutaj.
Beata Banaszczyk
Więcej w krótce

Sonia Zając
Mam na imię Sonia.
Jakiś czas temu odkryłam na nowo pisanie. Przypomniałam sobie jak bardzo lubię to robić. Po prostu. Dla czystej frajdy i zanurzenia się w przyjemności.
Przy okazji okazało się, że składania liter w słowa uspokaja mnie i wycisza. Działa medytacyjnie. Pozwala się odkleić, skupić, uporządkować myśli, dać odpocząć głowie.
Prowadzę bloga “Roślinne treści”. Piszę o weganizmie, szacunku dla zwierząt i o tym jak możemy na co dzień poprawiać ich los.
Kiedy mam czas spaceruję po plażach i łąkach ze smyczą w dłoni albo zawijam się w koc z kubkiem herbaty i czytnikiem.
Zapraszam Cię na mojego bloga i Instagram.
Jakiś czas temu odkryłam na nowo pisanie. Przypomniałam sobie jak bardzo lubię to robić. Po prostu. Dla czystej frajdy i zanurzenia się w przyjemności.
Przy okazji okazało się, że składania liter w słowa uspokaja mnie i wycisza. Działa medytacyjnie. Pozwala się odkleić, skupić, uporządkować myśli, dać odpocząć głowie.
Prowadzę bloga “Roślinne treści”. Piszę o weganizmie, szacunku dla zwierząt i o tym jak możemy na co dzień poprawiać ich los.
Kiedy mam czas spaceruję po plażach i łąkach ze smyczą w dłoni albo zawijam się w koc z kubkiem herbaty i czytnikiem.
Zapraszam Cię na mojego bloga i Instagram.

Martyna Głownia
Zawodowo zajmuje się pisaniem. Pisaniem nieco innym niż to które kocham :)
Od 7:30 do 15:30 spisuje na karty protokołu słowa innych ludzi. Ale lubię swoją pracę.
Od ponad 20 lat największą część mojego serca wypełnia jazda konna. Gdyby ktoś zabrał mi konie, prawdopodobnie bym umarła bo przecież bez tlenu nie można żyć :)
Jestem dumną matką „smoków”: końskiego Eldorado, dogowego Hagrida i bokserowego Draco… yup,
Pottero-maniaczką też jestem.
Prokrastynacja to moje drugie imię ale staram się z całej siły z nią walczyć.
Uwielbiam czytać ksiażki, szczególnie kryminały i horrory, co również znajduje odbicie w moich tekstach.
Znajdziesz mnie na Instagramie.
Od 7:30 do 15:30 spisuje na karty protokołu słowa innych ludzi. Ale lubię swoją pracę.
Od ponad 20 lat największą część mojego serca wypełnia jazda konna. Gdyby ktoś zabrał mi konie, prawdopodobnie bym umarła bo przecież bez tlenu nie można żyć :)
Jestem dumną matką „smoków”: końskiego Eldorado, dogowego Hagrida i bokserowego Draco… yup,
Pottero-maniaczką też jestem.
Prokrastynacja to moje drugie imię ale staram się z całej siły z nią walczyć.
Uwielbiam czytać ksiażki, szczególnie kryminały i horrory, co również znajduje odbicie w moich tekstach.
Znajdziesz mnie na Instagramie.

Monika
Jestem czarodziejką chwil, złodziejką nawet. Oprawiam je w słowa. Łapię okamgnienia. A każde chciałabym zamknąć w szklaną kulę, taką ze śniegiem, żeby móc oglądać je lśniące zza opadających niespiesznie okruszków.
W kieszeni noszę garść magii i kupoworki,
pod butami leśne runo. Jednego dnia biegam poruszona boso po wrzosowisku, drugiego podejmuję ważne firmowe decyzje bez
mrugnięcia okiem. Uprawiam romantyzm do świata, a kiedy trzeba twardo stąpam po ziemi. Nie znoszę zmian, a w lesie ciągle szukam nowych ścieżek. Bywa, że nie umiem inaczej niż się pokruszyć,
jak spód od tarty, by zaraz potem zebrać się w sobie i działać ze zdwojoną siłą.
Od zbyt wielu miesięcy nie przespałam ani jednej nocy i od takiego samego czasu codziennie spełnia się mój sen o byciu mamą. Uwielbiam dbać o innych, mimo to coraz częściej doceniam czas sam na sam – ze sobą. Choć jestem po brzegi wypełniona
kontrastami, wylewa się ze mnie coraz więcej akceptacji. Do tej kobiety, której odbicie najlepiej widać w zielonym lustrze lasu, co to łapie każdy dotyk słońca.
Gdy piszę rumienią mi się policzki.
Znajdziesz mnie w lesie z niewidomym psem obok lub między słowami, których okruchy zamieszczam tutaj
W kieszeni noszę garść magii i kupoworki,
pod butami leśne runo. Jednego dnia biegam poruszona boso po wrzosowisku, drugiego podejmuję ważne firmowe decyzje bez
mrugnięcia okiem. Uprawiam romantyzm do świata, a kiedy trzeba twardo stąpam po ziemi. Nie znoszę zmian, a w lesie ciągle szukam nowych ścieżek. Bywa, że nie umiem inaczej niż się pokruszyć,
jak spód od tarty, by zaraz potem zebrać się w sobie i działać ze zdwojoną siłą.
Od zbyt wielu miesięcy nie przespałam ani jednej nocy i od takiego samego czasu codziennie spełnia się mój sen o byciu mamą. Uwielbiam dbać o innych, mimo to coraz częściej doceniam czas sam na sam – ze sobą. Choć jestem po brzegi wypełniona
kontrastami, wylewa się ze mnie coraz więcej akceptacji. Do tej kobiety, której odbicie najlepiej widać w zielonym lustrze lasu, co to łapie każdy dotyk słońca.
Gdy piszę rumienią mi się policzki.
Znajdziesz mnie w lesie z niewidomym psem obok lub między słowami, których okruchy zamieszczam tutaj

Magdalena Hasenbeck
Jestem Magdalena, na co dzień tworzę światy z obrazów, jednak kiedy piszę te światy uzupełniane są o słowa. Słowa i obrazy moszczą się razem i stają nierozłączne.
Mój świat jest pełen wspomnień małej dziewczynki w wielkim zaczarowanym ogrodzie życia, pełen szczegółów i światła.
Mój świat jest pełen wspomnień małej dziewczynki w wielkim zaczarowanym ogrodzie życia, pełen szczegółów i światła.

Marta Kubiak
Jestem Marta i moją pasją jest pisanie.
Piszę o tym, co mnie porusza, wymyślam historie i zatrzymuję wspomnienia na kartach swojego dziennika. Uważnie obserwuję świat i szukam magii w codzienności.
Kocham koty i książki i mogę mówić o nich godzinami.
Tutaj znajdziesz mnie na Insta.
Piszę o tym, co mnie porusza, wymyślam historie i zatrzymuję wspomnienia na kartach swojego dziennika. Uważnie obserwuję świat i szukam magii w codzienności.
Kocham koty i książki i mogę mówić o nich godzinami.
Tutaj znajdziesz mnie na Insta.

Aleksandra Konstanciuk
Mam na imię Ola, ale wszyscy zwracają się do mnie Oluczka.
Piszę regularnie już od prawie dwóch lat, ale moja twórczość to typowy misz-masz, bardzo dobrze czuję się w pisaniu fikcji, ale radość sprawia mi także pisanie o konkretnych problemach i sytuacjach życiowych.
Moje teksty możesz przeczytać na stronie Klubu Otwartej Szuflady oraz na Instagramie.
Piszę regularnie już od prawie dwóch lat, ale moja twórczość to typowy misz-masz, bardzo dobrze czuję się w pisaniu fikcji, ale radość sprawia mi także pisanie o konkretnych problemach i sytuacjach życiowych.
Moje teksty możesz przeczytać na stronie Klubu Otwartej Szuflady oraz na Instagramie.

Agata Schubert
Gdyby odbywały się mistrzostwa w odkładaniu realizacji marzeń na później byłabym wielokrotną mistrzynią!
Słomiany zapał to moje drugie imię. Pierwsze – snucie planów. I marzenia, i plany starzeją się cicho na półkach niepamięci razem z niespisanymi opowieściami, które idą w tysiące.
A poza tym jestem niepoprawną optymistką. Najlepiej mi w drodze. Wolność jest moim synonimem szczęścia.
Tu znajdziesz moje teksty.
Słomiany zapał to moje drugie imię. Pierwsze – snucie planów. I marzenia, i plany starzeją się cicho na półkach niepamięci razem z niespisanymi opowieściami, które idą w tysiące.
A poza tym jestem niepoprawną optymistką. Najlepiej mi w drodze. Wolność jest moim synonimem szczęścia.
Tu znajdziesz moje teksty.

Wiesia Paszek
Wiesia, Wiesiaczek, Wiesław, Wiesiulek, Wiecha, Wiesława, Wieśka, Wiesiunia.
Jest dużo wersji Wieś. Jesteśmy mamą, przyjaciółką, malarką, lekarką, żoną, córka, sąsiadką, pisarką.
Czasami jesteśmy też po prostu sobą. Każda z wersji jest nieco inna, ma inne marzenia i myśli. Nie wszystkie się spotykają, a nawet znają.
Ale jest jedna rzecz, która je łączy. Chcą wiedzieć. Ciekawość pcha je do zmiany, próbowania nowych smaków, nabywania nowych doświadczeń, poznawania świata, siebie i innych ludzi.
Zawsze chcą sprawdzić co jest za kolejnym zakrętem i za kolejnym wzgórzem. Wszystkie wersje kochają tworzyć, nadawać barwę kolorem i słowem.
Tworzyć to żyć.
Jest dużo wersji Wieś. Jesteśmy mamą, przyjaciółką, malarką, lekarką, żoną, córka, sąsiadką, pisarką.
Czasami jesteśmy też po prostu sobą. Każda z wersji jest nieco inna, ma inne marzenia i myśli. Nie wszystkie się spotykają, a nawet znają.
Ale jest jedna rzecz, która je łączy. Chcą wiedzieć. Ciekawość pcha je do zmiany, próbowania nowych smaków, nabywania nowych doświadczeń, poznawania świata, siebie i innych ludzi.
Zawsze chcą sprawdzić co jest za kolejnym zakrętem i za kolejnym wzgórzem. Wszystkie wersje kochają tworzyć, nadawać barwę kolorem i słowem.
Tworzyć to żyć.

Asia Królik
Miłośniczka codzienności, zbieraczka drobiazgów, amatorka historii zwykłych i zabawnych. Patrzy, co życie przyniesie.
Tu piszę.
Tu piszę.

Agnieszka Ładocha
Z zawodu i wykształcenia geolożka.
Z pasji łowczyni słów i architektka zdań. Już w młodym wieku zauważyłam, że moje myśli się rymują, a dusza wywrócona na lewą stronę jest bardziej interesująca niż zewnętrzna powłoka. Najczęściej piszę fantastykę, a w tekstach skupiam się na emocjach i uczuciach bohaterów. Ale malowane przeze mnie światy bez trudu zobaczysz, usłyszysz i poczujesz.
Kiedy nie piszę wędruję (często z mężem), czytam, gram w badmintona i miziam koty
(swojego i cudze).
W 2024 napisałam swoją pierwszą książkę o Elfach i Czarodziejach, i idąc za ciosem
zaczęłam kolejną. Na razie kurzy się wśród bajtów na dysku twardym, ale jej fragmentami, a także historiami z tego świata dzielę się na Instagramie
i Klubie Otwartej
Szuflady.
Z pasji łowczyni słów i architektka zdań. Już w młodym wieku zauważyłam, że moje myśli się rymują, a dusza wywrócona na lewą stronę jest bardziej interesująca niż zewnętrzna powłoka. Najczęściej piszę fantastykę, a w tekstach skupiam się na emocjach i uczuciach bohaterów. Ale malowane przeze mnie światy bez trudu zobaczysz, usłyszysz i poczujesz.
Kiedy nie piszę wędruję (często z mężem), czytam, gram w badmintona i miziam koty
(swojego i cudze).
W 2024 napisałam swoją pierwszą książkę o Elfach i Czarodziejach, i idąc za ciosem
zaczęłam kolejną. Na razie kurzy się wśród bajtów na dysku twardym, ale jej fragmentami, a także historiami z tego świata dzielę się na Instagramie
i Klubie Otwartej
Szuflady.

Natalia Saleniuk
Nazywam się Natalia, ale nawet sama do siebie mówię Sali.
Jestem tą osobą, która patrzy się na ciebie w tramwaju, gdy spokojnie jedziesz lub wracasz z pracy. Zerkam na ciebie i ze słów, jak z elementów układanki, tworze Ci historie, wkładając w różne role i sytuacje, szukając twojego miejsca. Jakbyś był puzzlem w mojej układance. Jestem też czasami tą dziwną dziewczyną w kawiarni, restauracji lub w parku, która bez krępacji patrzy się na Ciebie i się uśmiecha. Spokojnie, nie planuje Cię napaść (raczej). Tylko szukam wtedy w tobie inspiracji, bo żyje w przekonaniu, ze każdy człowiek może nią dla mnie być.
Pisze więc o ludziach, niekoniecznie o faktach, ale z pewnością o realności.
Jestem tą osobą, która patrzy się na ciebie w tramwaju, gdy spokojnie jedziesz lub wracasz z pracy. Zerkam na ciebie i ze słów, jak z elementów układanki, tworze Ci historie, wkładając w różne role i sytuacje, szukając twojego miejsca. Jakbyś był puzzlem w mojej układance. Jestem też czasami tą dziwną dziewczyną w kawiarni, restauracji lub w parku, która bez krępacji patrzy się na Ciebie i się uśmiecha. Spokojnie, nie planuje Cię napaść (raczej). Tylko szukam wtedy w tobie inspiracji, bo żyje w przekonaniu, ze każdy człowiek może nią dla mnie być.
Pisze więc o ludziach, niekoniecznie o faktach, ale z pewnością o realności.

Wiktoria
Jestem Wiktoria i nieśmiało wkraczam znowu w świat pisania.
Pisałam dla siebie, pisałam dzienniki, pisałam długie listy, pisałam na blog muzyczny czy podróżniczy (Turcja) zanim blogowanie było jeszcze znane. Na studiach pisałam wiersze, co odkryłam w tym roku szukając swoich starych notatek. Ha! Jaka ja byłam twórcza, pomyślałam. I odważna. Później przyszło inne życie. Normalność, ponoć.
Dzięki Iskrze, zbudziłam się i chcę pielęgnować oraz dalej szlifować swój warsztat pisarski. Raz lepiej, raz gorzej. Będę pisać. Nie tylko w głowie. I nie tylko w marzeniach.
Piszę szczerze, czasami aż za bardzo. Cenię autentyzm w każdej formie. W człowieku i w pisaniu. Piszę o emocjach, o ludzkiej wrażliwości, o walce ze sobą i światem, o zrozumieniu, o miłości trudnej i tej pięknej. Szukam swojego miejsca w pisaniu, ale czuje, że autentyczność i historie ludzi będą moim przewodnim tematem.
Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu.
Prywatnie kocham morze i dlatego mieszkam obecnie w Trójmieście.
Tu możesz mnie twórczo znaleźć.
Courage, dear heart.
Zapraszam do siebie, Wiktoria.
Pisałam dla siebie, pisałam dzienniki, pisałam długie listy, pisałam na blog muzyczny czy podróżniczy (Turcja) zanim blogowanie było jeszcze znane. Na studiach pisałam wiersze, co odkryłam w tym roku szukając swoich starych notatek. Ha! Jaka ja byłam twórcza, pomyślałam. I odważna. Później przyszło inne życie. Normalność, ponoć.
Dzięki Iskrze, zbudziłam się i chcę pielęgnować oraz dalej szlifować swój warsztat pisarski. Raz lepiej, raz gorzej. Będę pisać. Nie tylko w głowie. I nie tylko w marzeniach.
Piszę szczerze, czasami aż za bardzo. Cenię autentyzm w każdej formie. W człowieku i w pisaniu. Piszę o emocjach, o ludzkiej wrażliwości, o walce ze sobą i światem, o zrozumieniu, o miłości trudnej i tej pięknej. Szukam swojego miejsca w pisaniu, ale czuje, że autentyczność i historie ludzi będą moim przewodnim tematem.
Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu.
Prywatnie kocham morze i dlatego mieszkam obecnie w Trójmieście.
Tu możesz mnie twórczo znaleźć.
Courage, dear heart.
Zapraszam do siebie, Wiktoria.

Patrycja Wołkowska
Nazywam się Patrycja i przede wszystkim jestem pisarką.
Zawodowo rzeźbię w języku, a prywatnie lepię światy w wyobraźni. Fascynują mnie mity, baśnie i podświadomość. Kocham tańczyć i odkrywać przestrzenie mojego własnego ciała.
Piszę przede wszystkim o relacjach i emocjach. Pociąga mnie to, co niewytłumaczalne. Kiedy nie piszę, chodzę po lesie i przesiaduję w miejskich parkach, regulując układ nerwowy.
Zawodowo rzeźbię w języku, a prywatnie lepię światy w wyobraźni. Fascynują mnie mity, baśnie i podświadomość. Kocham tańczyć i odkrywać przestrzenie mojego własnego ciała.
Piszę przede wszystkim o relacjach i emocjach. Pociąga mnie to, co niewytłumaczalne. Kiedy nie piszę, chodzę po lesie i przesiaduję w miejskich parkach, regulując układ nerwowy.

Ewa Podgórna-Kopciuch
Mam na imię Ewa.
Jestem współczesną wiedźmą.
Na co dzień zajmuję się wydawaniem i sporządzaniem przeróżnych leczniczych mikstur. A po pracy czaruję w moim ulubionym notesie. Od historii poważnych i życiowych, przez fantastykę, baśnie aż po śmieszne, krótkie opowiastki. Stworzyłam w Klubie Otwartej Szuflady postać Kajetana Kalibabki i myślę, że on i jego kompania zostaną ze mną na długo.
Jestem psią mamą dwóch seterów angielskich: Linda i Sheparda i żoną jednego niedźwiedzia. Gdy nie można mnie znaleźć to znaczy, że wędrujemy całym stadem po lasach i bezdrożach. Acha i jeszcze jedna ważna wiadomość. W domu zawsze czeka na mnie królowa- kocica Tosia. I tak naprawdę ona wszystkim rządzi.
Można nas wszystkich zobaczyć na Instagramie angielskipies.pl
Jestem współczesną wiedźmą.
Na co dzień zajmuję się wydawaniem i sporządzaniem przeróżnych leczniczych mikstur. A po pracy czaruję w moim ulubionym notesie. Od historii poważnych i życiowych, przez fantastykę, baśnie aż po śmieszne, krótkie opowiastki. Stworzyłam w Klubie Otwartej Szuflady postać Kajetana Kalibabki i myślę, że on i jego kompania zostaną ze mną na długo.
Jestem psią mamą dwóch seterów angielskich: Linda i Sheparda i żoną jednego niedźwiedzia. Gdy nie można mnie znaleźć to znaczy, że wędrujemy całym stadem po lasach i bezdrożach. Acha i jeszcze jedna ważna wiadomość. W domu zawsze czeka na mnie królowa- kocica Tosia. I tak naprawdę ona wszystkim rządzi.
Można nas wszystkich zobaczyć na Instagramie angielskipies.pl
Pisalnia – Akademia Kreatywnego Pisania to projekt skierowany wyłącznie do rozpisanych Uczestniczek Klubu Otwartej Szuflady.
Akademia otwiera się TYLKO TRZY RAZY W ROKU.
Jeśli jesteś zainteresowana udziałem w kolejnej edycji Pisalni napisz do mnie maila na adres: aleks.makulska(at)gmail.com
Zaproszenia do Akademii wysyłam pocztą.
