Moje największe przyjemności to czas z Majkelem, Bolem i Flo.

Wspólne długie spacery nadbużańskimi łąkami i w Puszczy Białowieskiej rozplątują najbardziej skołtunione myśli, koją, resetują i ładują dobrą energią. Na spacerach przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły.

sMalce nad Bugiem
sMalce w Puszczy Białowieskiej

Ogromną przyjemność sprawia mi też czytanie, szczególnie w trakcie dnia, Uwielbiam to uczucie w brzuchu, gdy mogę sobie zrobić przerwę w robocie i zalec na kanapie z książką.

Kocham też wąchać i jeść wszystko co ugotuje Majkel.

Miziać sMalce – ofkors.

I wieczorami oglądać razem seriale.

Wege-sushi deconstructed by Majkel
Flo

A odkąd mieszkamy na wsi lubię jeszcze obserwować nasze brzozy. Najpierw jak budzą się do życia, rozkwitają, szumią i kipią potężną, wiosenną energią, a potem jak powoli wyciszają się i zrzucają liście, żeby przetrwać zimę. Zmieniają się, ale jednocześnie są też niezmienne. Potężne, spokojne i majestatyczne.

Dwie Brzozy

A kiedyś?

Kiedyś przyjemność sprawiały mi zakupu. Łażenie po galeriach handlowych, szukanie promocji, przymierzanie ciuchów i butów. Dziś wiem, że to nie była dobra energia, bo ładowała mnie tylko na chwilę.

Szukałam ucieczki od codzienności, a moja frustracja i smutek rosły wprost proporcjonalnie do zawartości szafy.

Co sprawia Ci przyjemność?
Z czego czerpiesz radość?

Jakie zdarzenia, sytuacje, rytuały, a może osoby sprawiają, że czujesz się dobrze? Co zwyczajnie lubisz robić? Co albo kto wypełnia Cię dobrą energią?

Czy wciąż te same zdarzenia, sytuacje, rytuały, myśli i osoby dodają Ci skrzydeł?
Czy na przestrzeni lat źródła, z których czerpiesz energię zmieniły się? Dlaczego tak się stało?


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *