Jeśli od zawsze lubiłaś pisać, czujesz motyle w brzuchu na myśl o zapisywaniu kartek w notesie, ale jednocześnie nie jesteś pewna, czy pisanie “tylko” dla przyjemności ma sens, uważasz, że brakuje Ci czasu na pisanie i nie masz pomysłu jak zacząć, i o czym pisać – przychodzę z pomocą.
Przez 3 lata prowadzenia Klubu Otwartej Szuflady udało mi się zidentyfikować i ujarzmić najgorsze z pisarskich blokad #SzachMat
Dziś podrzucam Ci sposoby na rozprawienie się z trzema, z którymi najczęściej zmagamy się na początku naszej pisarskiej drogi. Lecimy!
Blokada pisarska nr 1:
“Kiedyś dużo pisałam. Teraz jest już za późno, żeby do tego wrócić.”
Pisanie to niezwykła umiejętność, którą można pielęgnować i rozwijać niezależnie od wieku. Zawsze możesz zacząć pisać, wrócić do pisania i ćwiczyć pisanie. Ośmielę się nawet stwierdzić, że im dłużej doświadczasz życia, tym lepsze będą Twoje teksty.
Do pisania nie potrzebujesz budować kondycji fizycznej, wydawać grubego hajsu na sprzęt i brać urlopu od codzienności. Możesz pisać 10 minut dziennie albo godzinę tygodniowo i gwarantuję Ci, że – o ile utrzymasz regularność – to w zupełności wystarczy, żeby pisać coraz lepiej. Twoje myśli coraz łatwiej będą zmieniać się w słowa, a zdania układać w teksty, z których zaczniesz być dumna.
Spróbuj. Zacznij od jednego zdania, jednej myśli, wspomnienia, spostrzeżenia.
Napisz co dziś zrobił Twój pieseł, kociak albo jakakolwiek inna osoba ważna w Twoim życiu. Tutaj możesz przeczytać moje dziennikowe zapiski. Często piszę dokładnie tyle. I to naprawdę wystarcza.
Blokada pisarska nr 2:
“Nie mam czasu na pisanie”
A masz czas na bezmyślnie skorlowanie Insta i ciągłe odświeżanie serwisów informacyjnych?
Social media, zakupy internetowe, serwisy nuisowe i gry on-line pochłaniają nie-ziem-ską ilość czasu. Badania mówią, że średnio spędzamy w seci 2,5h dziennie na totalnych pierdołach. TO 38 DNI W ROKU.
Dlatego noś przy sobie coś do pisania, mały notes albo zeszyt w miękkiej oprawie, pióro, długopis albo ołówek. I zamiast odruchowo sięgać po telefon, chociaż raz dziennie sięgnij po notes.
Nie musisz pisać rozbudowanych historii, a Twoje teksty nie muszą się jakoś specjalnie kończyć ani zaczynać. Możesz notować urwane myśli i spostrzeżenie, fragmenty rozmów, listy i spisy rzeczy ważnych i nieważnych (na przykłąd taki spis rzeczy, które nosisz w plecaku) i uczucia.
Nie musisz traktować pisanie jak rytuału, do którego trzeba się jakoś specjalnie przygotowywać. Nie musisz nawet siadać przy biurku z kubkiem parującej kawy jak robią to pisarze i pisarki na amerykańskich filmach.
Wystarczy, że raz dziennie sięgniesz po notes zamiast telefonu. I zaczniesz pisać.
Blokada pisarska nr 3:
“Nie wiem o czym pisać.”
Inspiracji na teksty szukaj w sobie i wokół siebie.
Obserwuj swoje myśli i otwórz się na wspomnienia. Jadąc komunikacją miejską wyjmij słuchawki z uszu i oderwij wzrok od telefonu. Rozejrzyj się, słuchaj, doświadczaj i zadawaj pytania.
Szukaj pomysłów w nagłówkach gazet, w reklamach i w wiadomościach. Czytaj między wierszami, szukaj drugiego dna i zmieniaj perspektywę.
Słuchaj muzyki, włączaj radio. Reaguj na wydarzenia, które burzą Ci krew.
Chodź na długie spacery (z psem oczywiście).
Prowadź dziennik, żeby opróżniać głowę z myśli i robić miejsce na nowe rozkminy.
Czytaj książki, od których nie możesz się oderwać. Przepisuj zdania, które zatrzymują Twój wzrok.
Nie szukaj epickich tematów, a daj się znaleźć najmniejszym pomysłom.
Przypomnij sobie buty, które nosiłaś w liceum. Jak wyglądały? Dokąd Cię niosły? Mnie to wspomnienie doprowadziło do tego tekstu o zielonych martensach.
I tyle!
Jesteś gotowa, żeby zacząć pisać.
A jeśli chcesz poradzić sobie z innymi blokadami, nauczyć się jak pisać teksty, które porywają wyobraźnię i poruszają zmysły, spróbować stworzyć pierwszą fikcyjną postać i zacząć pisać odważnie, swoim głosem, chodź do Klubu Otwartej Szuflady.
Już wkrótce kolejna edycja.
0 komentarzy