Klub Czułej Czytelniczki to wirtualny klub książki, który działa na Iskrze, Platformie Kreatywnych Kobiet od lipca 2022.
KSIĄŻKA STYCZNIA 2023
„Wyspa zaginionych drzew” Elif Shafak
Wyspa w skrócie: Napisana z ogromnym poszanowaniem natury opowieść o miłości, przynależności, traumie pokoleniowej i depresji, która zaczyna się w latach ’70- tych na rozdartym turecko-greckim konfliktem Cyprze.
Jednym z głównych wątków „Wyspy zaginionych drzew” jest miłości Greka Kostasa i Turczynki Defne, którzy poznają się i zakochują w sobie tuż przed zamachem stanu na Cyprze.
Drugi to historia 16-letniej córki Kostasa i Defne, która próbuje poradzić sobie ze śmiercią cierpiącej na depresję matki. Ada, wychowana w Wielkiej Brytanii w odcięciu od cypryjskich korzeni, dopiero teraz zaczyna odkrywać historię swojej rodziny, miłości rodziców i konfliktu, który podzielił wyspę.
Ale magia opowieści snutej przez Elif Shafak w „Wyspie” dzieje się również poza głównymi wątkami: w historii właścicieli cypryjskiej tawerny „Szczęśliwa figa”, we wspomnieniach i wierzeniach ciotki Ady i w rozdziałach, których rolę narratorki przejmuje… drzewo figowe <3 .
Podczas spotkania w Klubie Czułej Czytelniczki rozmawiałyśmy o wątkach, które zrobiły na nas największe wrażenie, o relacji Ady z ciotką, o miłości Kostasa i Defne, i o wrażliwości na otaczający nas świat roślin i zwierząt. Zastanawiałyśmy się również nad zakończeniem, bo klamra, na którą zdecydowała się autorka wywoła w Klubowiczkach mieszane uczucia. Poruszyłyśmy również temat wychowania bez korzeni, bez znajomości historii miejsca, z którego pochodzimy i o tym, czy nowe życie to zawsze nowy początek, czysta niezapisana karta.
Mój ulubiony motyw „Wyspy” to przewijająca się przez całą fabułę miłość do natury. Delikatność i zrozumienia z jaką Elif Shafak pisze o wszystkich istotach (nawet komarzycy) bardzo mnie poruszyła.
„Na ziemi dręczonej konfliktami, niepewnością i rozlewem krwi każdy, kto nie koncentrował się wyłącznie na ludzkim cierpieniu, był oskarżany o obojętność i obrazoburstwo. Nie był to dobry czas ani miejsce, aby rozprawiać o roślinach i zwierzętach, o przyrodzie we wszystkich jej przejawach i całej glorii, i dlatego też Kostas Kazantzakis powoli zamknął się w sobie, wykrawając dla siebie wyspę na wyspie, pogrążając się w ciszy.”
0 komentarzy