Zacznijmy do notesu.

Ten na dziennik powinien być wymarzony, taki, który Cię totalnie kręci, ale z drugiej strony nie może też być ZBYT zajebisty, bo wtedy przestaniesz pisać na gorąco obawiając się bazgrania, skreśleń i pisania głupot.

A dziennik powinien ŻYĆ!

Pulsować (na szybko) zapisanymi emocjami. Kipieć (nieuczesanymi) myślami. Pęcznieć od (niecenzuralnych też!) słów.

Poza tym może być pokreślony i mieć pozaginane rogi, a czasem nawet pogietą okładkę.

Nawet jeśli lubisz pisać od linijki, równo i porządnie, dziennik ma być tym notesem, w którym będziesz potrafiła odpuścić i zaakceptować tej mniej uporządkowaną i mniej racjonalną wersję siebie.

W tym podejściu kryje się esencja dziennikowania.

Dlatego ZAWSZE odradzam łącznie dziennika z planerem czy bujo.

Bo to jest zupełnie INNE pisanie.

Żeby dziennikowanie zażarło Twojego notesu nie powinny obowiązywać ŻADNE reguły. Nie ma w nim miejsca na śledzenie zwyczajów, planowanie wizyt u dentysty i listy zakupów.

Jeśli obawiasz się, że na początku trudno będzie Ci przeskoczyć „syndrom (idealnej) pierwszej strony” i stresuje Cię wizja skreśleń i bazgrania w pięknym notesie zacznij od najtańszego kołozeszytu z biedry. Interdruk i Oxford często bywają w promce. Był czas kiedy potrzebowałam właśnie takiego notesu (to ten na ostatnim zdjęciu) i sprawdziły się idealnie.

kołozeszyt interdruk
Kołozeszyt Interdeuk

Teraz najbardziej lubię notesy z miękką okładką i kartkami w kropki albo linie, o takiej gęstości papieru, żeby nie przebijał tusz.

Najczęściej zakupy robię w tkmaxx, szukam notesów paperblanks i leuchtturm, ale czasem kieruję się po prostu okładką. Uwielbiam notesy w pieseły i z motywami roślinnymi.

Paperblanks
Paperblanks
Leuchtturm neon z fluo-żółtymi kartkami

Lubię też notes B5 z miękkimi okładkami od Agnieszki twórczyni marki Devangari Art.

A ostatnio zapragnęłam wypróbować papier japońskiej marki Midori, ale narazie, przezornie, zamówiłam najcieńszy zeszyt.

Midori
A jak sprawa notesów do dziennikowania wygląda u Ciebie?

28.02.2023r. zawiesiłam autorski kurs dziennikowania „Jak zacząć prowadzić dziennik i po tygodniu nie zrezygnować?” Teraz pracuję nad jego nową, jeszcze lepszą formułą. Zapisz się na Listy z Szuflady, żeby nie przegapić informacji o premierze i specjalnej zniżki.

A w między czasie zapraszam Cię do przeczytania całego cyklu wpisów wprowadzającego do dziennikowania, które znajdziesz pod tagiem „dziennikowanie” na dole strony.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *